Ten rok jest wyjątkowo urodzajny - obfitość owoców powoduje, że jest też obfitość owadów, ślimaków i innych drobnych żyjątek. Wyjątkowo ciepłe i dość wilgotne lato dobiega końca, ale taki przebieg jego pogody spowodował duży urodzaj na grzyby. To może cieszy grzybiarzy, ale stresuje ogrodników.
Grzybki czarnej plamistości powodują żółknięcie i opadanie liści, w tym sezonie krzaki róż są ogołocone wyjątkowo dokładnie. Nie oparły im się nawet tradycyjnie dość odporne odmiany.
Na szczęście co miało spaść to już chyba spadło i na różanych krzewach widać nowe przyrosty i nowe piękne pąki. Ogołocone krzewy wypuściły nowe błyszczące liście.
Większość róż po około miesięcznym zastoju zaczyna kwitnąć od nowa. Zauważyłam, że najmniej ucierpiały żółte róże, których mam kilka odmian, ale oprócz mojej ulubionej Gloria Dei nie potrafię ich zidentyfikować.
\
Bardziej wrażliwe na grzybki są czerwone i różowe odmiany, a szczególnie choruje co roku moja ukochana liliowa Meinzer Fastnacht, która mimo utraty prawie wszystkich liści dzielnie wydaje kolejne kwiaty w pięknym filiżankowym kształcie i o pięknym zapachu
Inne róże wyłysiałe od dołu robią co mogą, żeby wydać jeszcze nowe kwiaty, np. paskowana Papageno,
Wyjątkiem i prawdziwym okazem zdrowia jest pnąca Rosarium Uetersen , która u mnie jest zaszczepiona na pniu i kwitnie obficie drugi raz
Grzybki w ogródku cieszą mnie tylko w poniższym układzie: kiedy są ceramiczne...
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz