Poszukuję - wymienię

wtorek, 30 czerwca 2015

Słoneczko






                        Ciepło, cieplej, gorąco - do Polski zbliża się fala upałów. W najbliższą sobotę na termometrach zobaczymy nawet 33 st. Celsjusza. Taka gorąca, typowo wakacyjna aura utrzyma się w Polsce co najmniej przez kilka dni. Przynajmniej tak wynika z długoterminowych prognoz.




Prognozy na najbliższe dni są bardzo obiecujące. Z każdym kolejnym dniem ma być coraz cieplej i słoneczniej. 








Słońce to życie i kiedy go brakuje mam niespecjalne samopoczucie. Nie przepadam jednak za upałami i ostrym słońcem. 
Rośliny mają inaczej, jedne uwielbiają pełne słońce, ledwie tolerując półcień, inne na słońcu ulegają zniszczeniu, płowieją albo słońce przepala im liście.





Róże są dziećmi słońca. Najbardziej radosnym dzieckiem słońca jest róża Westerland. Kwitnie w odcieniach pomarańczu,  pachnące korzennie kwiaty ma zebrane w  kwiatostany 




Kwiaty w pąkach są jaskrawo -pomarańczowe




Po rozkwitnięciu kwiaty są bardzo zmienne:              w zależności od pogody i stopnia rozwoju mienią się odcieniami łososiowo-pomarańczowymi z nutą morelowej poświaty. Czasem wydają się miedziane, czasem bursztynowe...



Kształt kwiatów nie jest szczególnie oryginalny, mają one ok. 11 cm średnicy, są półpełne z widocznymi pylnikami. Ważny jest niezwykły kolor oraz obfitość i powtarzalność  kwitnienia.  Krzewy potrafią kwitnąć od czerwca aż do mrozów.








Odmiana ta jest zaliczana do róż parkowych. W dobrych warunkach tworzy wysoki krzew, który można traktować jak pnącze.








Jedyną  wadą tej róży  jest niska mrozoodporność. Podczas zim  niekorzystnych dla róż Westerland wymarza do linii kopczyka. Na szczęście przeważnie wiosną odbija bujnie i kwitnie na zupełnie nowych pędach . Przerabiałam to już kilkakrotnie, ale uważam, że warto...










Codziennie chodzę ją oglądać, bo jest jak piękny zachód  słońca nad morzem, Tyle, że pachnący :)






pozdrawiam

piątek, 19 czerwca 2015

Koci placyk

                           


                     Zagospodarowaliśmy ostatnio miejsce pod samym domem, pod wielkimi krzakami bzu. Założyliśmy sobie placyk wypoczynkowy, gdzie w letnie popołudnie można usiąść, wypić kawę, poczytać czy zjeść lody na świeżym powietrzu, patrząc na kwiaty...




Bzy zostały wysoko przycięte, tak żeby można było pod nimi swobodnie chodzić. Dają jednak troszkę cienia w południe i mam nadzieję, ze odcięte gałęzie odbiją wyżej i zagęszczą koronę.





Krzaki bzu służą za naturalne  wieszaki ,







a wokół nich utworzyła się roślinna rafa 












pełna różnych rybek,








i ślimaków.


Jest to istny raj dla kotów, które uwielbiają wygrzewać się stadami na rozgrzanych kamieniach i wypatrywać rybek
















Ludzie i koty mają podobne upodobania  ...





 pozdrawiam :)












wtorek, 2 czerwca 2015

Maki i maczki



                      Powoli nadchodzi boom kwiatowy. Za moment wybuchną peonie, róże, szałwie, bodziszki i goździki. Teraz szaleją irysy wielkokwiatowe, maki i rododendrony, zaczynają kwitnąć bodziszki, goździki i szałwie.






Najciekawszą rośliną, która aktualnie kwitnie w moim ogródku jest gorejący krzew Mojżesza, czyli dyptam jesionolistny (Dictamnus albus).


Jest to silnie pachnąca roślina, która bardzo wolno rośnie. Lubi suche, słoneczne miejsca i raczej ubogą ziemię. Bardzo nie lubi przesadzania, za to obficie samorzutnie się rozsiewa, strzelając nasionami, więc wyrasta mi ciągle w różnych niespodziewanych miejscach.





Mam w ogródku dwie wersje kolorystyczne tej rośliny: białą i różową. 





Podobają mi się też suche przekwitnięte kwiatostany dyptamu, można je używać do suchych bukietów.




Zakwitły też czosnki: olbrzymie i Krzysztofa, więc chociaż już je kiedyś pokazywałam, znów nie mogę się powstrzymać, bo jestem nimi zauroczona. Może to sprawiły cieplejsze dni po dłuższym okresie niepogody, ale nie mogę się napatrzeć na pszczoły i trzmiele, które uwijają się na tych kwiatach. Co ciekawe 90% owadów odwiedzających czosnek to pszczoły miodne, kiedy na szałwiach, kocimiętce i peoni drzewiastej dominują dzikie pszczoły, bzygi i trzmiele.
.



Motyli nie widziałam wcale, co wskazuje na to, że aparat do ssania nektaru u motylków chyba nie pasują kształtem do pojedynczego czosnkowego kwiatka.




Czosnek olbrzymi jest o wiele wyższy niż czosnek Krzysztofa, ale w wielkości kwiatostanów nie ma aż takiej różnicy. Obydwa czosnki są bardzo ładne i trwałe.




Powyżej czosnek Krzysztofa, a niżej czosnek olbrzymi...








               Jedynym minusem czosnków ozdobnych jest jednoczesne z rozkwitnięciem kwiatów żółknięcie liści, które szpecą te rośliny. Przycinam je do połowy i jakoś to wygląda. Doczytałam się ostatnio, że czosnki dobrze jest zestawić z bodziszkami, które bujnie się rozrastają i utrzymują piękne liście do jesieni, więc ukrywają brzydkie liście czosnku. Muszę wykorzystać ten pomysł. 






Aktualnie najbardziej przyciągają wzrok maki: te czerwone,








te różowe,















i te pomarańczowe...








pozdrawiam