Poszukuję - wymienię

sobota, 12 lipca 2014

Atrakcyjna azjatka

 
 
 
 
                                          Jej kwiaty mają kolor trudny do określenia, ni to czerwony, ni to rudy, ni to ciemno pomarańczowy....
 
W każdym razie rzuca się w oczy od razu ze względu na swoją jaskrawą barwę...
 
 
  
 
 
lilia azjatycka "Pearl Caroline"
 
 
Jest to jedna z lilii wchodzących w skład perłowej serii mieszańców azjatyckich wyselekcjonowanych  przez  Roberta Griesbacha. W skład tej serii wchodzą lilie azjatyckie, nazwane imionami wnuczek hodowcy: Pearl Stacie, Pearl Jessica, Pearl Jennifer, Pearl Justina.
 
 
 
           Lilie z tej serii charakteryzują się dużymi kwiatami skierowanymi do dołu i na boki, w kilku barwnych odcieniach. Wszystkie są tetraploidami. 
Oznacza to, że posiadają poczwórny zestaw chromosomów w jądrach komórek budujących ich ciało, co powoduje, że ich kwiaty są większe niż większości odmian oraz grubsze i sztywniejsze. Sprawiają wrażenie plastikowych. Kwiaty są bardziej wytrzymałe na wysokie temperatury i deszcz, przez co wydłuża się ich okres kwitnienia.
 
 
 
Cebulki lilii tetraploidów wyglądają  też inaczej niż cebulki innych lilii. Wyróżniają się bardzo dużą odpornością na choroby. System korzeniowy jest znacznie większy, a korzenie grubsze. Łuski cebuli też są grubsze.
 
 
 
 
Cebulki Pearl Caroline kupiłam przypadkowo, kilkanaście lat temu i teraz z kilku cebulek mam kilkadziesiąt. Nie dbam o nie specjalnie, wiele odmian lilii miałam w międzyczasie i ich już nie mam, a Caroline jest tak wytrzymała, że rośnie dość dobrze na bardzo różnorodnych stanowiskach.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Jedyny dla mnie problem z tymi liliami polega na tym, że z racji ich nietypowego jaskrawego odcienia i plastikowego wyglądu trudno zgrać je z innymi roślinami, na zasadzie kontrastu próbuję z fioletową szałwią omszoną
 
 

 albo na tle bordowego perukowca...
 
 

oraz innymi roślinami, z różnym efektem wizualnym, przeważnie  niespecjalnym.
 
 

 
A poniżej moje inne mieszańce azjatyckie...
 
 
 
 
 
 
 
 

 
  
 

 
 
Czy nie uważacie, że ten ostatni jest nieźle zmieszany?  
 
Też tetraploid, tyle, że ceramiczny...

 
 
 
 
 
 
 
 
 



Chyba nieźle się komponuje z zieloną koniczynką...



 
 
 
 
 
pozdrawiam



Brak komentarzy: